ENEN SLAVSKI
SUTANNIADA
CZYLI
QUASI „AD PERSONAM”
Był
raz gość, co skrytykować
Pragnął
wiersz mój w Internecie,
Bowiem
poczuł się straszliwie
„Obrażonym”!
O co? Nie wiem!
Może
go dotknęły jakieś
W
nim zawarte porównania?
Zamiast
użyć argumentów
Jął
„sutanną” się zasłaniać
Sądząc,
iż tę przypisując
Mej
osobie - mi „dołoży”,
Jakby
fakt jej posiadania
Był
„haniebnym” czymś lub „zdrożnym”!
Co
w tym wszystkim najciekawsze:
Ja
jej nigdy nie nosiłem!
Gdybym
jednakowoż nosił
Mogłoby
to zaszczyt przynieść
Co
najwyżej mej osobie
Zwłaszcza
jeśli „z powołania”
Tę
sutannę bym założył!
Póki
co, nie taki zamiar
Mi
przyświeca w tym momencie,
Czytelnicy
moich wierszy!
Tym,
co mnie zaciekawiło
Jest
„LOGIKA” Jego! To wstyd
Drogi
Panie Krytykancie
Gdy
ktoś Bogu się poświęca?
Jeśli
jest w tym względzie szczerym
(Nie
tak, jak fałszywa menda,
Która
dla korzyści własnych
Rzuca
się w wir polityki!),
To
w czym Panu to przeszkadza?
Robiąc
z tego jakiś „przytyk”
Sam
wystawiasz sobie jeno
Tym
świadectwo, mój „Mospanie”!
Twoje
pseudo - „argumenty”
Wręcz
zwyczajnym są „BLABLANIEM”!
To
nie ja, lecz Pan obrażać
Usiłuje
wszystkich księży,
A
wraz z nimi tych, co cenią
Te
wartości, w które wierzyć
Zawsze
warto, bowiem wówczas
Świat
się wokół lepszym staje,
Niezależnie
od poglądów
I
„problemów z Trybunałem”!
Na
tym może już zakończę
To,
czym chciałem się podzielić
Z
tymi, co sens mego wiersza
Niezbyt
dobrze zrozumieli!
KTO
NIE UMIE ZNIEŚĆ SATYRY
NIECH
PO PROSTU JEJ NIE CZYTA!
NIE
MA O CO KRUSZYĆ KOPII!
MAMY
W KRAJU WIELE WYZWAŃ,
KTÓRE
WINNY DOPINGOWAĆ
NAS
DO CZYNÓW, NIE DO KŁÓTNI!
W
IMIĘ TYCH DÓBR, CO SĄ WSPÓLNE
CZAS
NIENAWIŚĆ JUŻ ODRZUCIĆ!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz