CHÓW - BALLADA




   ENEN SLAVSKI                                                             22.052016r.


                                       CHÓW - BALLADA

                             Dzisiaj Waszą tu uwagę
Chcę skierować ku zwierzętom
Jak to mówią „hodowlanym”!
Człek istotą jest „pokrętną”,

Nader często używając
Zamiast pojęć „adekwatnych”,
Takich, które sam „rozmydla”
Wypaczając ich charakter!

Czymże bowiem jest „hodowla”?
Rzućmy okiem do słownika!
By rzecz całą Wam ułatwić,
Podam pierwszy z brzegu przykład:

„DOPOMAGAĆ DO ROZWOJU”!
„PIELĘGNOWAĆ”! „WYCHOWYWAĆ”!
„BYĆ POD CZYJĄŚ WCIĄŻ OPIEKĄ”!
TO Z POJĘCIA WPROST WYNIKA!!!

„Hodowanym” wszak być może
(„Pod opieką czyjąś”) - człowiek!
A gdy chodzi o zwierzęta?
Nader smutna to opowieść!

Zresztą większość owych faktów
Doskonale jest Wam znana
Z telewizji, z Internetu!
Domyślacie się, iż zamiar,

Który tutaj mi przyświeca
Raczej będzie przypomnieniem,
Bądź „refleksją nad ich losem”,
Którą chcę na papier przenieść!

Jest czymś całkiem naturalnym,
Że gdy ktoś sprawuje pieczę
Nad „stworzeniem hodowlanym”
(Niezależnie czy „człowiekiem”

Jest ten, kto podlega „pieczy”,
Czy też miałby być „zwierzęciem”)
Budzi w swoim podopiecznym
(Czemu nie da się zaprzeczyć!)

Coś, co zwykliśmy nazywać
„Bezgranicznym zaufaniem”,
Bowiem troszczy się o niego
Zapewniając świeżą karmę,

Często przy tym okazując
Nawet coś, na wzór „czułości”:
To pogładzi go po głowie,
Względnie stara się wymościć

Mu przytulne legowisko
(Fałsz wręcz godny polityka,
Co „igrzyska” wciąż urządza,
Aby obywatel wtykać

Swego nosa nie miał chęci,
Choćby tylko z „braku czasu”
Do spraw „istotniejszej wagi”!).
Owej „gry pozorów” zasób

Jest rzecz jasna dużo większy
U tych, co zwierzęta karmią
Po to, by je wykorzystać!
Ufać ludziom wszak nie warto,

Gdyż przeważnie dbają tylko
O swe własne interesy!
Rządzi nimi bezgraniczna
Chciwość! Hodowlany przemysł

Dawno serca ich pozbawił
I współczucia dla stworzenia,
Które wciąż ufając ludziom,
Nim obejrzy się - „na przemiał”

Zwykle trafia! Co najgorsze,
To nie zawsze jest „przenośnia”!
Są przypadki, w których żywcem
Się je mieli! Aby sprostać

Tym uczuciom, które w duszy
Mojej kłębią się, gdy piszę
O tym teraz, mając obraz
Tych spustoszeń i wyniszczeń,

Których tak w psychice własnej,
Jak i „podopiecznych” swoich
Dokonują wciąż „hodowcy”,
Powiem tutaj wprost - TO BOLI

I POWINNO WRĘCZ BÓL SPRAWIAĆ
WSZYSTKIM, KTÓRYCH TO DOTYCZY
(W głównej mierze zaś „OPRAWCOM”)
Z OCZYWISTYCH CAŁKIEM PRZYCZYN!

Przywołując Pismo Święte
Skupić się czasami warto
Nad słowami Koheleta:
„MARNOŚĆ, WSZYSTKO WOKÓŁ MARNOŚĆ”!

Jednak naszym jest zadaniem
Stąd wyciągać słuszne wnioski:
WAŻNE, BY „PORZĄDEK LUDZKI”
MÓGŁ SIĘ STAĆ „PORZĄDKIEM BOSKIM”,

CZYLI TAKIM, GDZIE POJĘCIOM
TO NADAJE SIĘ ZNACZENIE,
KTÓRE MIAŁY „U ZARANIA”,
GDY BÓG STWARZAŁ WSZECHŚWIAT - ZIEMIĘ!
  
TYLKO WTEDY ŚWIAT NASZ MOŻE
STAĆ SIĘ „ZIEMIĄ OBIECANĄ”
KIEDY SAMI (Z WŁASNEJ WOLI!)
PODDAĆ SIĘ ZECHCEMY ZMIANOM,

DZIĘKI KTÓRYM RZĄDZIĆ NAMI
(JAK TO ONGIŚ „W RAJU BYŁO”!)
ZACZNIE CZYSTO BOSKIE PRAWO
PRZYWRACAJĄC SPRAWIEDLIWOŚĆ!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz