ENEN
SLAVSKI
22.11.2016r.
KOMORIADA
CZYLI
O TYCH KTÓRZY WŁADZĘ ZMIENIAĆ
PRAGNĄ ZA POMOCĄ CEPA
Dziś ballada o
wieśniaku,
Który
chciałby młócić cepem
Niepokorne
społeczeństwo,
Skoro
w polityce nie chce
Mieć
już więcej do czynienia
Z
typem tak „nędznego sortu”,
Jakim
się on był okazał
Wytwarzając
świat pozorów
Wokół
swej postaci odkąd
Tylko
zjawił się na scenie
Politycznej
w naszym kraju!
Jak
mu się udało? - Nie wiem!
Gębę
pełną miał banałów
O
„równości”, „demokracji”,
O
„szacunku dla drugiego”,
Pod
warunkiem (w tym tkwił „haczyk”!),
Iż
pojęcia te dotyczą
Jego
własnej (sic!) osoby,
Bowiem
typem był pazernym,
Próżnych
pochlebstw wiecznie głodnym!
Problem
w tym, że głód nie zawsze
W
parze idzie wraz z „godnością”,
A
tej tak naprawdę nigdy
Nie
posiadał! Jego poziom
(Szumnie
mówiąc - „intelektu”!)
Raczej
był katastrofalnym,
A
przynajmniej stał się takim,
Odkąd
dorwał się do władzy!
Kiedy
został Prezydentem
(Los
czasami jest „złośliwy”!)
Wyszło
na jaw, że od dawna
Zapalonym
był myśliwym!
Strzelał
do bezbronnych zwierząt
Dla
zabawy i humoru,
Który
jemu się poprawiał,
Gdy
uśmiercił kilka „bobrów”!
Ta
swoboda w rozstrzyganiu
Kto
ma żyć, a kto umierać
Weszła
jemu w krew tak bardzo,
Że
aż za pomocą „cepa”,
(Kiedy
demokracja w Polsce
Usunęła
go ze stołka!)
Chciałby
walić „niepokornych”,
Gdy
ich na swej drodze spotkać
Kiedyś
przyjdzie mu na wiecu
Lub
manifestacji KOD - u!
Zresztą
do „walenia dechą
W
łeb” - sto innych ma powodów!
Naród
chciałby go rozliczyć
Za
aferę „PRO CIVILI”
(Co
opisał dość dokładnie
W
swojej książce W. Sumliński
Demaskując
„NIEBEZPIECZNE
ZWIĄZKI”
pana Prezydenta
Jeszcze
z czasów, gdy nim nie był!)
Warto
o tym wciąż pamiętać,
Powiem
więcej - przypominać
Stale
i na każdym kroku
Tak,
by nigdy w Polsce wygrać
Nie
mógł żadnych już wyborów,
Chyba
żeby to był wybór
Na
prymitywnego „ciołka”,
Od
którego - mając pecha! -
Można
„dechą po łbie dostać”!
Tenże
- pożal Ty się Boże! -
„Specjalista
od SZOGUNA”
Nie
potrafiąc po porażce
Demokracji
w Polsce uznać
Bez
wątpienia nie jest godnym,
By
poświęcać mu zbyt wiele
Miejsca
w mojej tu balladzie
Zwłaszcza,
że napomknąć przecież
Też
musimy o „kolesiach”
Bronka
z „twardej opozycji”,
Tej
„totalnej”, „z piekła rodem”,
Która
się nie zgadza z niczym!
Choćby
nawet to „coś” mogło
„Panaceum”
być dla ludu,
Zrobią
wszystko, by na innych
Wylać
miskę pomyj, brudów,
Które
po okresie rządów
Własnych
zostawili w spadku
Władzy,
która chce posprzątać
To
cuchnące po nich bagno!
W
gronie owych „popleczników”
(Zwolenników
„dechy”, „cepa”!)
Prym
wciąż wiedzie Jerzy Stępień
(Ongiś
„Trybunalski Sędzia”!),
Co
powodem zwykłej hańby
Jest
dla „członków” tej „Palestry”,
Która
do użycia siły
(I
„walenia się na deski”!)
Nawołuje
bez ogródek
(Na
dodatek „siły gołej”,
Działającej
„poza prawem”!).
Czy
za słowa te odpowie
Tenże
butny przedstawiciel
Zgniłych
„elit” z PRL - u
Jeszcze
zanim się pogrąży
W
niepamięci naszej czeluść?
To
pytanie retoryczne!
Przejdźmy
zatem do kobiety,
Byłej
premier, Ewy Kopacz,
Która
zwykła sobie przeczyć
Niemal
w każdym prostym zdaniu,
Które
głośno wypowiada
Na
manifestacjach KOD - u,
Jak
i w różnych swych wywiadach!
Ta
tak skompromitowana
„Obrończyni
demokracji”
Wbrew
(na pozór!) swym poglądom
Opowiada
się wciąż za tym,
Aby
opozycja przejąć
Mogła
władzę „na ulicy”,
Choć
zarazem głosi pogląd:
„Nie
powinno polityki
W
takich miejscach się uprawiać,
Gdyż
do tego nie nadają
Się
te miejsca, pod warunkiem,
Że
Platforma rządzi w kraju”!
Kiedy
demokracja sprawia,
Że
Platforma z kimś przegrywa,
Wtedy
czas „zawiesić prawa”,
Siłą
władzę tę odzyskać
Już
za wszelką cenę trzeba,
Choćby
przyszło i kraj zdradzić,
Gdyż
nie można przecież uznać
Woli
„takiej” demokracji!
I
na koniec jeszcze Michnik
(Ta
„wyborcza -anty” menda!)
Gdy
sprzeciwia się wyborom,
W
których wygrać mu ktoś nie dał,
Zgodnie
z antypolskim planem,
Który
chciałby przeprowadzić:
„Nie
ma dlań ważniejszej rzeczy,
Niż
odsunąć PIS od władzy”!
Demokracja
nie pasuje
Jemu,
kiedy w naszym kraju
Rządzą
polscy patrioci,
Nie
zaś ci, co kraj sprzedając
Dla
korzyści osobistych
Są
w rozpaczy nawet stanie
Poddać
obcej nas niewoli!
Określamy
ich zdrajcami!
I to
tyle, co w balladzie
Mojej
chciałem dziś „ogarnąć”!
NIECH
SIĘ WIEDZIE PATRIOTOM!
ZDRAJCOM
PRZYSZŁOŚĆ WRÓŻĘ MARNĄ!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz