HUZARIADA



ENEN SLAVSKI


                                HUZARIADA
                                   CZYLI               
           RZECZ O NIEUDANEJ SZARŻY
                 „KIEPSKICH”… „DAM”
         I ICH PSEUDO (SIC!) „HUZARÓW”


Dzisiaj uwag moich kilka
Chcę zamieścić o kulturze
(Tej „szeroko rozumianej”!),
Zaś do tego mi posłuży

Obejrzany w telewizji
(Szesnastego listopada!)
Pewien spektakl teatralny:
Pretekst w „Damach i Huzarach”

Odnalazłem ja tym razem
Poprzez proste porównanie
Owej „nam współczesnej wersji”
Z tym „mistrzowskim wykonaniem”,

Ja którego świadkiem będąc
Pogrążyłem się w zachwycie,
Bowiem ta wcześniejsza wersja
Była dla mnie wręcz przeżyciem,

Które nie da się usunąć
Z zakamarków mej pamięci!
Nawet, gdyby świat mną gardził,
Gdyby ktoś mnie chciał zadręczyć

Usiłując wymóc na mnie
Zmianę mego przekonania,
Nic to nie da! Tam był „ SPEKTAKL”!
Szesnastego - „RZEWNA CHAŁA”!!!

Ileż było tu chaosu
(Amatorska wręcz „robota”!)
„TAM” - PLEJADA WIELKICH MISTRZÓW
GRY AKTORSKIEJ! Więcej dodać

Muszę przy tym porównaniu:
„TAM” - WSPANIAŁA REŻYSERKA!
W tej „WSPÓŁCZESNEJ” za to wersji
„GNIOT”- BEZMYŚLNOŚĆ I FUSZERKA!

Aby nie być gołosłownym
Rzucę tutaj „ garść” konkretów:
Przejdźmy zatem do obsady,
Łatwiej będzie dzięki temu

Wam zrozumieć o co chodzi
Wiersza tego autorowi!
Komu tutaj wpadł do głowy
Taki poroniony pomysł,

Aby dobrać tych aktorów?
MAJOR? - TU „FERDYNAND KIEPSKI!”,
Ale jakże go porównać
Z DAWNYM MISTRZEM - M. WALCZEWSKIM!

Tamten bowiem był genialny!
Każde zdanie, każda fraza
Jego całej gry aktorskiej
Pozwalała wyobrażać

Sobie teatralnym widzom,
Że tkwią niemal „w środku akcji”,
Co przed nimi się rozgrywa!
Byli tam „uczestnikami”

Tych wydarzeń opisanych
Nam przez Aleksandra Fredro!
Każdy gest - to autentyczność,
Niezachwiana niczym pewność,

Iż tę rolę on przemyślał
W najdrobniejszych wręcz szczegółach!
Zaś Grabowski, jako „MAJOR”?
To „ amator”, „kiep”, „niezguła”,

Co niezdarnie się porusza
Tak po scenie, jak i w tekście!
Krzyczy, miota się bez celu,
Jak zwyczajnych „siedem nieszczęść”!!!

Teraz przejdźmy do „ROTMISTRZA”:
(W STAREJ WERSJI - BRONEK PAWLIK!)
TO MISTRZOSTWO, WRĘCZ FINEZJA!
U „dzisiejszych” jeno zawiść

Mógłby wzbudzić swym talentem,
Który wyniósł go na szczyty
Roli tej interpretacji!
Jak z planety innej przybysz

W porównaniu do aktora,
Który rolę grał współcześnie,
Tego (tak jak Grabowskiego!)
„Siódmym można zwać nieszczęściem”!

Pamiętacie zaś KUCÓWNĘ?
(TEGO WRĘCZ „ANIOŁA SCENY”!),
Jak z „ROTMISTRZEM” prowadziła
Ten swój dialog? Ileż przeżyć

Dostarczyła nam swą rolą!
BYŁA NICZYM „LŚNIĄCY DIAMENT”!
Fragment - ten o „jeździe konnej”,
O „ściskaniu ostrogami”!

O „ paleniu owej fajki,
Co kobietom nie przystoi”!
Ech, współczesny ty „aktorze”
Lub „aktorko” - o tym pomyśl

Gdy zabierasz się do czegoś,
Czemu nigdy sam nie sprostasz!
Czasem lepiej zejść ze sceny,
I zwyczajnie się wycofać,

Nawet jeśli propozycja
Danej roli jest kusząca!
Kwestia zaś KOBUSZEWSKIEGO:
„NIE UCHODZI!” - w uszach brzmiąca

Wszystkim, którzy to słyszeli
W JEGO „BOSKIM WYKONANIU”,
Niczym piękna „pieśń”, „symfonia”!
GRA WSPÓŁCZESNYCH? - „RYK BARANÓW”,

Co „ zerwały się z łańcucha”!
(Niedomkniętej gdzieś „zagrody”?)
Są zwykłymi „uczniakami”!
Mogą tylko marzyć o tym

By kopiując nieudolnie
Tych, co grali w czasach przeszłych
Nie dać się skompromitować,
Całkowicie wręcz ośmieszyć!!!












                            

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz