W KWESTII NIEDOSKONAŁOŚCI LUDZKIEJ



ENEN SLAVSKI                                                          21.02.2016r.
                         

                   W KWESTII NIEDOSKONAŁOŚCI
                                   LUDZKIEJ

                           Dziś o niedoskonałości
Naszej będzie to ballada,
Cechą wszak natury ludzkiej
Jest - niestety! - opowiadać

(Zwłaszcza na swój własny temat!)
Rozmaite bajki, bzdury,
Które „ulatując wróblem”,
Z czasem „wołem mogą wrócić”!

Większość z nas (nie znaczy „każdy”!)
Swój życiorys chce „wybielić”
Tak, by najdrobniejszej rysy
Na nim inni nie dostrzegli!

To nad wyraz jest widoczne
W świecie „elit” (w polityce!),
Czyli tam, gdzie „ciemne sprawy”
Niespodzianie „lubią wyciec”

Rujnując całkowicie
„Bez pardonu” im karierę!
Warto tego mieć świadomość!
Jeśli więc nie jesteś pewien

Jak byś sam się był zachował
W sytuacji nader trudnej,
Bądź ostrożnym w swoich sądach,
Abyś nie stał się obłudnym

I ferując swe wyroki
Nie „wylewał też z kąpielą”
Niewinnego „dzieciąteczka”!
Nie oznacza to, by przeciąć

Należało całkowicie
Spekulacje na ten temat!
Pamiętajmy jednak o tym,
By uczciwym być w ocenach

Uwzględniając  oprócz faktów
Obiektywnych też psychikę
Tego, kto dokonał czynów
Poddawanych pod krytykę!

Oczywiście, tak jak każdy
I ten medal ma dwie strony!
Jeśli zatem przez swe czyny
Jesteś o coś posądzonym,

Nie lekceważ społeczeństwa,
Które o to cię oskarża!
Miej odwagę „stanąć „w prawdzie”,
Świat albowiem w różnych barwach

Nam się zwykle ukazuje.
Nigdy nie jest „czarno - białym”!
Wiele w sobie ma „szarości”!
Gdy zabraknie ci odwagi

Aby zmierzyć się z przeszłością,
Ta z pewnością cię dopadnie
W najmniej odpowiedniej chwili!
Kiedy? Tego nie odgadniesz

Choćbyś myślał sam o sobie
W kategoriach „jasnowidza”!
Okłamując wszystkich wokół,
Nie dostrzegasz własnych przywar!

Czasem ci się wręcz wydaje,
Iż twe siły są „nadludzkie”:
„POKONAŁEM (SAM!) KOMUNIZM,
SOWIECKIEGO ZWIĄZKU UŚCISK

DESTRUUJĄC TAK, IŻ MOCARZ
PADŁ PRZEDE MNĄ NA KOLANA”!
Jakby mógł się on wystraszyć
Podskakującego karła,

Za którego przez czas jakiś
Zwykł uważać cię „niesłusznie”!
Czas najwyższy „zejść na Ziemię”!
Twarz zachowasz swą, gdy utniesz

Raz na zawsze, jednym cięciem
(win wyznaniem własnych!) pogląd,
Iż udało ci się bagno
Przejść spacerkiem „suchą stopą”!

Zresztą nawet gdybyś zdołał
Nie zanurzyć się w tym gównie,
Bogiem nigdy się nie staniesz!
Nie dlatego, żeś „przy wódce”

Wraz z „elitą” dawnej władzy
Był ustalał kompromisy,
Lecz z zupełnie niezależnych
Od powyższych, innych przyczyn!

Cóż, to czasem bardzo boli,
Że na Ziemi Bogów nie ma!
Jeśli są, to „ponad nami”,
Nie ma sensu się upierać!

W swoim czasie, w pewnym miejscu
Postawiła cię historia,
Która przeciętnemu życiu
Niespodzianie taki „rozmach”,

Wbrew oczekiwaniom twoim
(Nie ponosisz winy za to!)
Wręcz nadała, iż bez mała
Stałeś jego się „ofiarą”!

Próbowałeś się odnaleźć
W tym raz lepiej, a raz gorzej!
Teraz kruszyć o to kopii
Już nie warto raczej, bowiem

Tego czasu, który minął
Nie da się „zawrócić z drogi”!
Czy to „plusy są dodatnie”,
Czy „ujemne” - nie odpowie

Na to nikt, kto uczestniczył
W wydarzeniach tych „na żywo”!
Musi minąć sporo czasu!
Zdobyć się na „obiektywność”

Nie jest łatwo, gdy targają
Nami „wichry namiętności”,
Co jest zwykłą konsekwencją
Ludzkiej niedoskonałości!!!

1 komentarz: