ENEN SLAVSKI
BALLADA OGRODOWA
Przemęczenie,
szarość życia,
Czas
urlopów i pogoda,
Wszystko
to bezsprzecznie sprzyja,
By
pomówić o ogrodach!
Z
tych zaś - wyznam - rozmaite
Dzisiaj
„chodzą mi po głowie”:
Ot,
jak choćby Ogród Rajski,
W
którym pierwszy mieszkał człowiek!
Tenże
ogród naturalnym
Wzorem
innych był ogrodów.
Gdyby
nie feralne jabłko,
Nie
zaznalibyśmy głodu.
Żyjąc
w wiecznej szczęśliwości
Bylibyśmy
jak anioły!
Dalszą
część tej sielskiej wizji
Uzupełnić
musi domysł.
Ja
zaś tutaj się postaram
Używając
praw logiki
Wysnuć
z tego kilka wniosków,
Zabawiając
was też przy tym.
Wśród
ogrodów ważną rolę
Pełni
ogród działkowicza.
To
ten, w którym wypoczywać
W
długi weekend mamy zwyczaj!
Uprawiamy
na nim grządki,
Przyjeżdżamy
tam „na grilla”,
Bywa,
że się w nim kochamy
Lub
pielęgnujemy przyjaźń!
Nic
albowiem tak nie sprzyja
Rekreacji,
jak powietrze
Pozbawione
miejskich spalin!
Nieograniczona
przestrzeń,
Co
by o tym nie powiedzieć,
Tak
potrafi na nas wpływać,
Że
czujemy się na działce
Niemal
tak, jak w wodzie ryba!
Cóż,
być może ktoś z was spojrzy
Na
mnie wzrokiem z lekka drwiącym,
Gdy
ośmielę się powiedzieć:
Są
ogrody też „wiszące”!
Co,
że brzmi to jak bez mała
Wyobraźni
chorej wymysł?
Otóż
pomysł taki w głowie
Zrodził
się Semiramidy!
Asyryjska
ta królowa
Osiem
wieków przed Chrystusem
Chcąc
doznawać w nich rozkoszy
Zaprzedała
diabłu duszę,
Dzięki
czemu starożytni
W
poczet „siedmiu cudów świata”
Te
ogrody jej wpisali!
Bezsensownym
jest, by w zatarg,
Względnie
polemiki słowne
Wdawać
się, czy było warto
Oddać
duszę za ogrody?
W
dziejach świata piękną kartą
Niewątpliwie
dzięki temu
Zapisała
się historia
I
doprawdy szkoda czasu,
By
zagłębiać się w aporiach!
Lepiej
idąc już „za ciosem”
Uwypuklić
rzecz wyraźniej:
Otóż
w gronie tych ogrodów,
Ogród
własnej wyobraźni
Jest
tym, który bez wątpienia
Ma
znaczenie wyjątkowe!
Trudno
zresztą to wyrazić,
Że
tak powiem, jednym słowem.
Możliwości
w tym zakresie
Są
bez mała nieskończone,
Gdybym
jednak był zmuszony,
Dałbym
taki przykład: Chopin!
Wiem,
nie jeden z was pomyśli:
Co
ten facet tutaj gada?
A
słyszeliście jak zdołał
On
„armaty ukryć w kwiatach”?
Chcecie
wiedzieć gdzie to było?
W
polonezie fis-mollowym!
No,
przyznajcie teraz szczerze,
To
nie przyszło wam do głowy!
Tak
się jednak o nim mawia!
Kwiaty
rosną zaś? …W ogrodzie!
Ten
cudowny ogród dźwięków
W
filharmonii niemal co dzień
Gdzieś
rozbrzmiewa, bowiem wielka
Towarzyszy
jemu sława!
Tak
zaskakujące wnioski
Z
umysłowych można zabaw
Wyprowadzać,
kiedy tylko
Trudną
sztukę kojarzenia
Opanować
nam się uda,
By
z łatwością temat zmieniać
Swych
rozważań! Tak więc teraz
Pożeglujmy
w dal swobodnie,
Tam,
gdzie każdy pielęgnuje
Ogród
swoich własnych wspomnień!
Ogród,
w którym pocałunek
Ktoś
nieśmiało skradł dziewczynie
I
ten, w którym swoją rozpacz
Tanim
pragnął zalać winem,
Ogród,
w którym „po raz pierwszy”
I
ten, w którym „raz ostatni”,
Ogród
wielkich namiętności
Oraz
ten, z krainy baśni!
I
tak mógłbym jeszcze długo,
Lecz
to byłaby już powieść!
Nie
chcąc zatem was zanudzać
Na
sam koniec jeszcze powiem
Tylko
tyle, iż w ogrodach,
Które
dała nam natura,
Czasem
chodzi się „po ziemi”,
To
znów błądzi „z głową w chmurach”,
Niemniej
ważne, by się nie stać
Jak
pies tego ogrodnika,
Co
wciąż wstępu broniąc innym,
Przyjemności
sam unikał!
Krótko
mówiąc: chodzi o to,
Aby
nie być zbyt zachłannym
I
pozwolić się radować
Innym
z flory oraz fauny!
Tak
więc życzę wam, by ogród
Waszej
duszy był jak przystań,
Z
której bliźni, w trudnych chwilach,
Mógłby
zawsze też skorzystać!
Warto
czasem w tej „przystani”
Chwilkę
głębszej mieć zadumy,
Dzięki
czemu tyleż ciało
Nam
wypocznie, co i umysł!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz