GRZEŚ - BALLADA czyli ALUZYJNA BAŚŃ O GRZESIU S.

ENEN SLAVSKI                                                                                                 07.052016r.

                                                     GRZEŚ - BALLADA
                                                                     CZYLI
                                      ALUZYJNA BAŚŃ O GRZESIU S.

                                             Mały Grześ przez wieś wędrował
                Niosąc worek z piaskiem!
                Każde ziarnko tego piasku
                Było członkiem partii,

                A że worek (po wyborach!)
                Całkiem był dziurawy,
                Toteż Grześ ziarenka gubił,
                Gdyż nie będąc wprawnym

                Nazbyt w tej dość trudnej sztuce
                (Dziur łatania!) chłopcem,
                Równie marnym był pasterzem
                Gubiąc swoje owce!

                Mając przerost swych ambicji
                Pragnął zostać królem,
                Jednak „owce” (te bystrzejsze!)
                Wciąż szemrały: „Dureń

                (Odkąd klęska nas spotkała)
                Teraz rządzi nami!
                Miast poderwać nas do lotu,
                Na dno ( jak Tytanic!)

                Coraz bardziej nas pociąga,
                By zatopić wkrótce,
                Jeśli z nas nie wybierzemy
                Kogoś na przywódcę!”

                Problem jednak był poważny,
                Gdyż wśród nich nie było
                Wręcz nikogo, kto by zdolny
                Był do takich czynów,

                Dzięki którym społeczeństwo
                Mogłoby dać wiarę
                Skompromitowanym twarzom,
                Uczestnikom afer!

                Mały Grześ pomyślał sobie,
                Iż uzyska więcej,
                Kiedy się wypłacze w rękaw
                 „Swej mamusi - Merkel”!

                Poinstruowany przez nią
                Wpadł na jeden pomysł:
                 „CHOĆBY KRAJ MIAŁ RUNĄĆ W PRZEPAŚĆ
                MY MUSIMY SZKODZIĆ”!

                Krytykować, destruować,
                Wciąż „podkładać nogę”,
                Jeśli  zaś to nie pomoże -
                Wezwać obce moce!

                Wszystko jedno z której strony,
                 „Z zewnątrz” czy „ze środka”!
               WAŻNA TUTAJ JEST DYWERSJA
                I „TOTALNY ROZKŁAD”

                Tego Rządu, który mimo
                Iż demokratyczny
                Mandat zyskał był w wyborach,
                Strachem wręcz panicznym

                Zmroził „platformianą sitwę”,
                Która kiedy tonie
                Jest gotowa się ratować
                Czynem podłym - donieść,

                 „Zakapować”, „zgnoić”, „zdradzić”
               Kraj za przywileje,
               Które „doić” by Ojczyznę
               Pozwoliły śmielej,

               Bez żenady zasłaniając
               Czyn haniebny hasłem:
                 „Wolność”! „Równość”! „Demokracja”!
               Tego słuchać, patrzeć

               Na to się spokojnie nie da,
               Gdy kłamliwym słowem
                 „Wilk wdziewając owczą skórę”
                Zgrywa „patriotę”!

                Więc nie dajmy się, kochani,
                Zwieść pozorom owym!
                Już poznaliśmy „po czynach”
                Ich, gdy rozum zdrowy

                Oceniając czas ich rządów
                (Osiem lat straconych!)
                Wyraz temu dał w wyborach:
                RACJĘ „MY”(NIE „ONI”!)

                MAMY CZUJĄC TO WYRAŹNIE,
                ŻE DLA DOBRA POLSKI
                W NASZYM KRAJU BYĆ NIE MOŻE
                MIEJSCA DLA „PLATFORMY”!!!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz